Ostatni miesiąc roku kojarzy się oczywiście ze Świętami Bożego Narodzenia i z Sylwestrem, a pierwszy rachunek za prąd w nowym roku z niemałymi kwotami, które trzeba zapłacić za świętowanie. Na wysokość rachunku (za prąd, ewentualnie również gaz) wpływa nie tylko czas gotowania i pieczenia, ale również delektowania się świątecznymi iluminacjami. Dziś to nie tylko udekorowana światełkami choinka, ale również świetlne kurtyny, świeczniki i specjalne oświetlenie zewnętrzne. Co można zrobić, aby zmniejszyć rachunki za „świąteczny” prąd? Jest na to kilka wypróbowanych sposobów.
Po pierwsze – warto przeprowadzić domową analizę zużycia energii elektrycznej
W tym celu powinniśmy poznać moc urządzeń elektrycznych – odpowiednie informacje znajdziemy na etykietach zamieszczonych na bocznych ściankach urządzeń. Podaną wartość następnie mnożymy przez 0,001 w celu uzyskania jednostki kilowat potrzebnej do dalszych obliczeń.
Wynik mnożymy przez czas użytkowania wyrażony w godzinach. W ten łatwy sposób otrzymamy informację dotyczącą ilości pobranych kilowatogodzin. W przypadku, gdy urządzenie jest aktywne często (np. codziennie) wówczas wynik mnożymy przez ilość dni.
Tak właśnie otrzymuje się koszt zużycia energii widniejący na rachunku – jest on bezpośrednio zależny od: liczby urządzeń, czasu ich działania (łącznie) mocy i ceny 1 kWh, która jest różna w zależności od tego, od jakiej firmy kupujemy prąd.
Oszczędne pieczenie i gotowanie
Czy można wprowadzić takie zmiany w organizacji pracy w kuchni przed świętami, aby odbiło się to pozytywnie na wysokości rachunku za prąd?
Oczywiście – oto kilka podstawowych i miarodajnie efektywnych zasad:
Pieczenie
O ile w przypadku codziennego zużycia prądu, zaczęlibyśmy nasze rozważania na temat redukcji kosztów zużycia prądu w kuchni od gotowania, to przed Bożym Narodzeniem zaczniemy od pieczenia – to właśnie przed świętami zdecydowanie częściej i dłużej korzystamy z piekarników.
Warto o tym pamiętać – jeśli używamy (coraz popularniejszych) kuchenek elektrycznych, że w ogólnych rachunkach za prąd przypada na nie ok. 1/5 kosztów zużycia w przeciętnym gospodarstwie domowym.
Jeśli nie jest to konieczne – nie rozgrzewajmy piekarnika przed włożeniem potrawy (powoduje to ok. 20 proc. strat energii).
Wyłączmy piekarnik na ok. 10 min przed zakończeniem pieczenia – temperatura będzie się utrzymywać, a piekarnik nie zużyje już więcej energii.
Stosujmy możliwie najniższą temperaturę do pieczenia.
Nie otwierajmy drzwiczek piekarnika podczas pieczenia – w ten sposób tracimy co najmniej 10 proc. ciepła. Poza tym może to niekorzystnie wpłynąć na sam proces pieczenia.
Stosujmy termoobieg. Dzięki temu możemy oszczędzić podwójnie – piekarnik nie tylko szybciej się rozgrzeje, co pozwala obniżyć temperaturę pieczenia nawet o ok. 30°C, ale również czas – używając termoobiegu możemy piec w jednym czasie kilka potraw, na różnych poziomach piekarnika.
Gotowanie
Gotujmy w możliwie jak najmniejszej ilości wody.
Stosujmy pokrywki (w ten sposób oszczędzimy nawet do 30 proc. energii).
Na kilka minut przed zakończeniem gotowania wyłączmy kuchenkę (skorzystamy w ten sposób za darmo z tzw. ciepła resztkowego).
Pamiętajmy, aby średnica garnka nie była mniejsza (może być większa) od pola palnika. W innym przypadku zupełnie niepotrzebnie stracimy energię, która „ucieknie” poza garnek.
Naczynia powinny mieć płaskie dno i przylegać do powierzchni grzewczej. Nie powinny być grubsze niż 3-5 mm. Niedopełnienie tych prostych zasad skutkuje traceniem energii w ilości nawet do 50 proc. Z tego samego powodu (dobrego przylegania do palnika czy płyty) – dno garnków powinno też być czyste.
Nie warto gotować produktów zamrożonych – powoduje to znaczną utratę energii (do 50 proc.).
Podgrzewajmy tylko taką porcje jedzenia, jaką planujemy zjeść (czyli np. wystarczy garnek jednolitrowy, zamiast kilkulitrowego).
Zanim potrawa się zagotuje – ustawmy moc kuchenki na maksimum, a później sukcesywnie ją zmniejszajmy.