Unia Europejska

Początek nowego roku to dla wielu z nas idealna pora na zmiany. To właśnie w styczniu wdrażamy w życie noworoczne postanowienia – zaczynamy ćwiczyć, odchudzać się, więcej pracować, oszczędzać, by wreszcie wyjechać na wymarzone wakacje. Niestety, jeśli oszczędzanie jest jednym z Twoich noworocznych postanowień, to musisz wiedzieć, że czekają nas wszystkich podwyżki cen energii. Z całą pewnością nie pomoże to w szybkim wypełnieniu skarbonki oszczędnościami. Na całe szczęście nie jesteś skazany na to, by co roku płacić więcej. Z okazji nowego roku, dla wszystkich gotowych na zmiany mamy promocje, które pomogą w generowaniu oszczędności.

Oto nasze aktualne promocje:

1) prąd dla odbiorcy indywidualnego w taryfach G11 i G12 – 0,2163 zł netto (0,266 zł brutto) / kWh w każdej strefie

2) prąd dla odbiorcy firmowego w taryfach C11 i C12, z rocznym zużyciem do 250 MWh – 0,240 zł netto (0,2952 zł brutto) / kWh w każdej strefie

3) gaz dla odbiorcy firmowego w taryfach W-3.6, W-4, W-5, W-6 i W-7, z rocznym zużyciem powyżej 50 MWh – 0,087 zł netto (0,107 zł brutto) / kWh plus 2 zł netto (2,46 zł brutto) opłata abonamentowa

Weź do ręki swój rachunek i sprawdź ile obecnie płacisz za prąd i gaz.

Jak działamy?

Nasza platforma Ogarniamprad.pl daje dostęp do dwóch rodzajów ofert. Po pierwsze, do licytacji grupowych, na których sprzedawcy proponują ceny energii dla grup zakupowych licytując się wzajemnie w dół. Po drugie, do ofert bezpośrednich jednego sprzedawcy, najczęściej w formie promocji, których ceny nie podlegają już licytacji. Aukcje w trybie licytacji trwają zazwyczaj 7 dni, natomiast aukcje w trybie oferty bezpośredniej mogą trwać i dłużej i krócej, w zależności od warunków narzuconych przez sprzedawcę.

Możesz wybrać i dołączyć tylko do jednej z aktualnie trwających aukcji. Wymagania danej aukcji zawsze są opisane w jej szczegółach. Po zakończeniu aukcji otrzymasz od nas maila z informacją, jaki sprzedawca wygrał i jaka cena za kWh energii elektrycznej czy gazu została wylicytowana. Co szczególnie istotne, jeśli jesteś odbiorcą indywidualnym, to nawet po zakończonej aukcji nie musisz zawierać umowy ze sprzedawcą, który wygrał licytację. W przypadku odbiorcy firmowego – dołączenie do aukcji jest jednocześnie zobowiązaniem do zmiany sprzedawcy na tego, który wygrał licytację.

Kto może wygrać aukcję?

Przez cztery lata działalności udało nam się nawiązać współpracę z wieloma dużymi oraz – co najważniejsze – godnymi zaufania sprzedawcami energii. Sprzedawcy, którzy licytują na naszej platformie to wiarygodne firmy.

Zobacz, jacy sprzedawcy licytują na naszej platformie: CEZ Trade Polska, HEG GAZ, CRYOGAS T&M POLAND, KONERG, innogy Polska, Energia Polska, PGE Obrót, ENERGA Obrót, Tauron Sprzedaż, Tradea, ENIGA, Energia i gaz, Pulsar, Po Prostu Energia, Elektrociepłownia Andrychów.

Jak wyglądają formalności?

Jeśli wziąłeś udział w aukcji i zgadzasz się na zawarcie umowy ze sprzedawcą, który wygrał licytację, to jedyne co musisz jeszcze zrobić, to złożyć podpis na umowie. Wszystkie formalności załatwimy za Ciebie. To my przygotowujemy i przesyłamy Ci umowę do podpisania, którą musisz nam odesłać.

Skorzystaj z noworocznych promocji!

Skoro wiesz już jak zaoszczędzić na prądzie i gazie w 2018 roku, nie czekaj, zarejestruj się na www.ogarniamprad.pl, załóż konto i dołącz do wybranej aukcji. Nasze noworoczne promocje czekają na Ciebie!

Ostatnie miesiące nie są jednak pod tym względem szczególnie dynamiczne – dotyczy to zarówno statystyk dotyczących września 2017 r., jak i trzeciego kwartału. Jest to zresztą specyfika tego okresu w roku. Z największą dynamiką zmian mamy do czynienia zawsze w pierwszym miesiącu (i kwartale) każdego roku.

Nowe umowy TPA na rynku sprzedaży prądu

Jeśli chodzi o wyniki września br. na rynku sprzedaży energii elektrycznej – miesiąc ten zakończył się podpisaniem 6482 nowych umów TPA, oznacza to, że liczba zmian sprzedawców prądu od początku wprowadzenia zmian w tym zakresie zwiększyła się do poziomu 715 141.

W porównaniu z sierpniem, doszło do niewielkiej zmiany – liczba nowych umów TPA ukształtowała się na podobnym poziomie. Sierpień br. zakończył się wynikiem 6177 nowych umów. Na razie nie widać szans na powtórzenie wyniku z czerwca, kiedy to po raz pierwszy od stycznia osiągnięty został wynik pięciocyfrowy – zmian na koniec czerwca dokonało 10 010 odbiorców energii elektrycznej.

Zmiany sprzedawcy gazu: lipiec – wrzesień 2017 r.

Na rynku sprzedaży gazu także kontynuowany jest trend wzrostowy w zakresie umów TPA. Według raportu Prezesa URE, przygotowanego na podstawie danych z ankiet kwartalnych przeprowadzonych przez OGP GAZ-SYSTEM S.A., Polską Spółkę Gazownictwa Sp. z o.o. oraz innych operatorów systemów dystrybucyjnych, zmian sprzedawców przybywa.

Klienci coraz częściej korzystają z możliwości, jakie daje uwolnienie cen na rynku gazu, nie bez znaczenia są również prowadzone na szeroką skalę kampanie reklamowe oraz wchodzenie na rynek kolejnych podmiotów sprzedających gaz. Oferta, podobnie jak na rynku energii elektrycznej, staje się coraz bardziej różnorodna, a przez to także atrakcyjna pod względem cenowym.

Na koniec trzeciego kwartału 2017 roku zawarto 122 080 nowych umów dotyczących zmiany sprzedawcy gazu. Na koniec czerwca 2017 roku ogólna liczba zmian ukształtowała się na poziomie 108 134 umów. Przybyło więc 13 946 nowych umów. To liczba niższa niż w drugim kwartale, wówczas (licząc od końca marca do końca czerwca 2017 roku) przybyło 14 718 nowych umów.

Zauważono zatem lekkie zmniejszenie dynamiki trendu wzrostowego – w porównaniu do drugiego kwartału, jednak nie ma mowy o zahamowaniu ciągłego, stabilnego wzrostu.

Przed nami ostatni kwartał 2017 roku – już dziś można jednak stwierdzić, że bieżący rok potwierdził stabilizację trendu wzrostowego na rynku umów TPA sprzedaży prądu i gazu. Stałe rozszerzanie wachlarza możliwości, jakie daje uwolnienie obu rynków na poziomie sprzedaży energii elektrycznej i gazu odbiorcom końcowym, spowodowało, że dobra te są w coraz większym stopniu „traktowane” przez konsumentów tak samo jak inne towary i usługi, nabywane na zasadach wolnorynkowych.

Rosnąca konkurencja i jednoczesne stabilizowanie warunków formalno-prawnych przyczynia się do większego zainteresowania możliwością wyboru optymalnej dla danego użytkownika oferty rynkowej.

Źródło zdjęcia: ure.gov.pl

Dzień Godziny dla Ziemi to związana z zieloną polityką ogólnoświatowa akcja World Wide Fund for Nature (WWF). Odbywa się o stałej godzinie w każdą ostatnią sobotę marca, a wszystko zaczęło się dokładnie 10 lat temu w Sydney. To symboliczna godzina, która ma stanowić inspirację dla tych małych i większych działań ekologicznych.

Z tego względu chcieliśmy podzielić się z Wami krótkim postem, który obrazuje jak pojedyncze działania mają znaczący wpływ na sprawy znacznie większe, a ostatecznie – na nasze środowisko.

W biznesie mamy do czynienia z fakturami: „fakturujemy” my, „fakturują” nas… Wspomniane faktury są zazwyczaj drukowane i w tej postaci trafiają do swoich adresatów. Gdyby zastanowić się nad tym procesem to pewne jest, że aby ktoś dostał do rąk fakturę potrzebny jest papier, urządzenie drukujące oraz prąd do jego zasilania. Na tym jednak nie kończy się ten łańcuch wzajemnych powiązań. Ów papier tworzą wcześniej fabryki, zużywając energię i przerabiając drewno z wyciętych drzew. Nie można pominąć również emisji CO2, który dostaje się w tym czasie do naszej atmosfery.

 

Jakie z tego wnioski?

Stosowanie e-faktur to dla firmy:

  1.       Oszczędność w wydatkach na papier oraz tusz i serwisowanie drukarki.

  2.       Oszczędność prądu w ujęciu urządzenia drukującego, ale i prądu który zużywa fabryka papieru.

  3.       Oszczędność pieniężna – mniejsze zużycie oznacza mniejszy rachunek do zapłacenia

  4.       Dbanie o środowisko – mniej produkowanego papieru to nawet dziesięciokrotnie mniej wydzielanego CO2 i ocalenie ok. 250 tys. drzew rocznie*.

 Liczby te jednak nie są znaczące kiedy odnosimy się do jednostek, natomiast kiedy zaczniemy patrzeć w kontekście tysięcy okazuje się, że mamy całkiem duży wpływ – czy to zaoszczędzonych łącznie pieniędzy, czy to mniejszy wpływ szkodliwego CO2, czy też zużywania energii.

Warto więc myśleć i dbać o szczegóły – to one tworzą często obraz ogółu! :), pamiętaj – masz wpływ!

*Statystyki udostępnione przez wybieramefaktury.pl.

 

GDZ_infografika

Informujemy z przyjemnością i entuzjazmem, że rozpoczęliśmy współpracę z PrzyjaznaFaktura.pl – rozwiązanie to stworzył zespół ekspertów Varico, który sprawił, że z łatwością można opłacić fakturę telefonem, korzystając z aplikacji bankowych a dzięki technologii ma się 100% gwarancji poprawności wpłaty. PrzyjaznaFaktura.pl to także automatyczne księgowanie faktur, obraz dokumentu bez skanowania i łatwa ich identyfikacja w obrocie.

Dzięki współpracy możemy udostępnić klientom PrzyjaznaFaktura.pl dedykowany dostęp do taniego prądu i gazu. Nasze połączone siły mają służyć Użytkownikom tak aby w przyszłości płacenie rachunków za energię było jeszcze prostsze, szybsze i mniej obciążające dla portfela. No i  jesteśmy w stanie poprawić czytelność oraz zrozumienie faktur za energię! To się już dzieje 🙂

 

Zgodnie z przesyłanymi do Prezesa URE raportami operatorów dotyczącymi informacji o odbiorcach energii elektrycznej, którzy zdecydowali się zmienić sprzedawcę – zmian dokonało łącznie 6054 klientów.

Oznacza to zmniejszenie dynamiki zmian w porównaniu z październikiem 2016 roku, kiedy to na korzystanie z usług nowego sprzedawcy prądu zdecydowało się 7562 odbiorców.

Na koniec listopada ubiegłego roku tzw. klientów TPA (Third Party Access) było 631 491. Odnotowano więc wzrost liczby nowych umów o 86 544 – licząc od końca roku 2015.

Statystyki wyraźnie wskazują, że przed sprzedawcami prądu jeszcze wiele do zrobienia pod względem zwiększania aktywności klientów w kwestii przeprowadzania zmian racjonalizujących proces zakupu prądu.

Mimo kilkuletniego już obowiązywania nowych zasad sprzedaży energii elektrycznej, opartych na umowach typu TPA i dążenia do wprowadzenia coraz większej deregulacji – polskiemu klientowi wciąż brak nie tyle odwagi (choć może też), ale przede wszystkim rozeznania w rynkowych meandrach.

Czy są to „meandry”? Dla wielu, przede wszystkim starszych klientów, pewnym problemem, głównie natury mentalnej, może być nowe podejście do prądu jako do takiego samego „towaru” jak inne, dostępne na wolnym rynku.

W gestii sprzedawców (czyli podmiotów zainteresowanych pozyskiwaniem nowych klientów) jest dążenie do maksymalnego upraszczania procedur sprzedaży i edukowania odbiorców co do istoty sprzedaży TPA.

Jeśli klienci zrozumieją, że mogą realnie wpływać na koszt prądu, z którego korzystają (czy to w swoich domach, czy w firmach) wówczas będą śmielej podejmować decyzje zakupowe, podobnie jak w przypadku innych dóbr i usług.

Sama sprzedaż również może mieć różne formy. Alternatywą dla tradycyjnych form handlu energią elektryczną mogą być między innymi grupowe aukcje internetowe, dzięki którym można wygodniej i taniej kupować prąd w grupie, co sprzyja obniżeniu ceny. Tę możliwość daje m.in. platforma Ogarniamprad.pl.

Im więcej różnorodności w ofercie rynkowej, tym większa szansa na elastyczniejsze podejście do relacji sprzedawca – klient. Każda oferta, która będzie sporządzona w sposób klarowny i odpowiednio „skrojony” do zróżnicowanych potrzeb odbiorców energii elektrycznej ma szansę odnieść sukces, czyli być opłacalną dla obu stron transakcji.

Mniej formalności to również zachęta do podejmowania indywidualnych decyzji i możliwości ich zmian – w zależności od aktualnych ofert proponowanych przez operatorów.

W grze rynkowej uczestniczą nie tylko potentaci, ale również mniejsi sprzedawcy, koncentrujący się na rynkach lokalnych. Warto śledzić propozycje wszystkich podmiotów –zwracając uwagę na takie elementy ich oferty jak m.in.: zróżnicowanie taryf i sprzedaż pakietowa.

Dzięki nim można zoptymalizować rachunki (nie tylko za prąd). W zależności od potrzeb atrakcyjne są także inne usługi z zakresu działalności sprzedawców np. spersonalizowany zakup prądu poprzez dostosowanie konkretnych elementów taryf do „profilu” korzystania z prądu przez klienta.

Foto: www.ure.gov.pl

 

Urządzenia bezprzewodowe nie bez powodu cieszą się dużym zainteresowaniem użytkowników – ich podstawowa zaleta to ułatwienie codziennego funkcjonowania. Nie inaczej jest z coraz popularniejszymi indukcyjnymi ładowarkami do telefonów.

Nie da się nie zauważyć, że na rynku pojawia się coraz więcej produktów tego typu, zarówno uznanych marek, jak i artykułów no name, pochodzących z Azji. Jeśli chcielibyśmy spróbować, czy ładowarki tego typu mogą konkurować z ładowarkami tradycyjnymi – na pewno wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych nie będzie nas stresował, ale czy się opłaci? Nawet pobieżny przegląd oferty rynkowej pozwoli nam dojść do kilku istotnych wniosków w tym zakresie.

Jak działa ładowarka indukcyjna?
Na początku warto zadać sobie kluczowe pytanie – w jaki sposób działa ładowarka i czy możliwości techniczne takiego urządzenia przekładają się bezpośrednio na rzeczywistą funkcjonalność i koszty jego działania?

Ładowarka indukcyjna, jak już sama nazwa wskazuje, działa na zasadzie indukcji elektromagnetycznej. W ładowarce znajduje się cewka nadawcza (taką funkcję pełni zwinięty przewód). Wokół cewki (w momencie przepływu prądu zmiennego) powstaje pole elektromagnetyczne, które działa na cewkę odbiorczą, znajdującą się w telefonie. Siła działania pola uzależniona jest bezpośrednio od wielkości kabla (liczby zwojów) i przepływającego przez cewkę prądu.

Zazwyczaj cewka odbiorcza znajduje się mniej więcej pośrodku tyłu telefonu.

Cewka nadawcza w ładowarce ma charakterystyczny kształt – to nic innego, tylko zwinięty (koliście) kabelek. Upewnimy się, że ładowarka jest indukcyjna, jeśli znajdziemy na niej oznakowanie Qi – określające jednolity standard bezprzewodowego ładowania (stworzony przez organizację WPC (Wireless Power Consortium).

Technologia bezprzewodowa nie jest niczym skomplikowanym, zatem nawet jeśli nie posiadamy telefonu wyposażonego przez producenta w cewkę odbiorczą – możemy tę funkcję łatwo łatwo „dodać” do naszego aparatu. Bez większego problemu kupimy specjalną nakładkę, którą instaluje się pod obudową telefonu.

Różne modele – podobne działanie
Ładowarek na rynku przybywa – tak jak już wyżej wspomnieliśmy – są to zarówno modele znanych producentów, jak i azjatyckie no name. Większość to proste urządzenia bez żadnych funkcji dodatkowych, ale można również spotkać ładowarki stworzone z myślą o klientach lubujących się w gadżetach.

Tak więc znajdziemy m.in.: ładowarki indukcyjne wyposażone w „stanowiska” dla kilku telefonów, ładowarki z atrakcyjnym podświetleniem diodowym, modele z Bluetooth, które nie tylko ładują telefon, ale również „informują” o różnej aktywności telefonu (np. o nieodebranych połączeniach itd.).

Modele ładujące wolniej i szybciej… i tu od razu przechodzimy do jednej z najistotniejszych kwestii związanych z użytkowaniem tych urządzeń.

Ładowanie bezprzewodowe – „za i przeciw”
Ładowarki bezprzewodowe to z pewnością niedaleka „oczywistość” w podstawowym wyposażeniu smartfonów. Zanim rozwiązanie to znajdzie się w powszechnym użyciu, musi jednak zostać udoskonalone.

Głównym mankamentem ładowania indukcyjnego jest czas, jaki na takie działanie jest potrzebny. Ładowarki bezprzewodowe działają o wiele wolniej niż tradycyjne.

Niezależnie od modelu (poza ładowarkami typu fast, których na razie jest niewiele, poza tym nie wszyscy użytkownicy są zadowoleni z ich działania, z uwagi na dołączony do nich dość głośny wentylator) cykl ładowania trwa około 2,5 – 3 godzin. Typowej ładowarce przewodowej nie zajmuje to więcej niż ok. półtora godziny.

Taka wydajność ma też przełożenie na inne parametry – sprawność ładowarek do telefonów w ogóle nie należy do optymalnych (co najmniej 20 proc. energii czerpanej przez ładowarkę podłączoną do gniazdka jest marnowane – choćby poprzez nadmierne nagrzewanie się podzespołów telefonu). Na tym tle ładowarki indukcyjne prezentują się jeszcze słabiej.

Są też mniej stabilne – wystarczy minimalny ruch, aby ładowarka działała gorzej lub lepiej. Musimy zatem metodą prób i błędów znaleźć optymalne miejsce, do którego powinniśmy przykładać ładowarkę do telefonu (chodzi tu o lokalizację cewki odbiorczej). Minimalne przemieszczenie może znacząco wydłużyć czas ładowania.

Czy zatem warto pozbywać się tradycyjnych ładowarek? Na razie trudno takie rozwiązanie rekomendować, ładowarka indukcyjna może jednak z powodzeniem pełnić funkcję pomocniczą.

artykuł pochodzi z naszego poprzedniego bloga: http://ogarniamprad.weebly.com/strona-g322oacutewna/wady-i-zalety-ladowarek-indukcyjnych-do-telefonow

Unia Europejska Narodowe Centrum Badań i Rozwoju Rzeczpospolita Polska Fundusze Europejskie

Szukasz taniego prądu? Porównaj oferty sprzedawców i wybierz najkorzystniejszą.
This is default text for notification bar