Wymieńmy tu m.in.: oświetlenie, wentylację, klimatyzację, urządzenia chłodnicze czy grzewcze.
Wiele z nich musi działać w trybie ciągłym (np. lodówki). To wszystko składa się na bardzo dużą energochłonność tego typu obiektów handlowych – o wiele większą w porównaniu np. do biurowców, czy budynków użyteczności publicznej.
Warto tu przytoczyć dane przedstawione przez pismo „Chłodnictwo i Klimatyzacja”. Według nich niemal połowa prądu użytkowana jest w supermarketach na cele chłodnicze, na drugim miejscu znalazło się oświetlenie (ok. 1/3 ogólnego zużycia prądu), następnie: systemy wentylacyjne i klimatyzacyjne (kilkanaście procent).
Czy w związku z tak znacznym zapotrzebowaniem na prąd właściciele sklepów mogą je zracjonalizować? Choć nie wydaje się to zadaniem prostym istnieje kilka sprawdzonych zasad, których wdrożenie spowoduje znaczne oszczędności pod względem zużycia energii elektrycznej przez sklep wielkopowierzchniowy. Czynniki te możemy podzielić na formalne i techniczne.
„Sposoby” na niższe rachunki
Supermarkety, podobnie jak inni klienci zakładów energetycznych, płacą za prąd zgodnie z wybranymi wcześniej taryfami. Tak jak w każdym innym przypadku warto i tu dokonać zmian, zwłaszcza jeśli inny operator zaproponuje lepsze warunki. Rzecz nie musi dotyczyć tylko i wyłącznie niższych stawek, ale np. efektywniejszego doboru taryfy.
Może się również okazać, że sklep przepłaca, ponieważ początkowo błędnie oszacowano moc umowną w stosunku do mocy pobieranej. Jeśli limity umowne są przekraczane, wówczas odbiorca musi płacić niewspółmiernie wyższą (w porównaniu ze zwykłymi rachunkami) opłatę.
Pomocne w tym mogą okazać się zakupy grupowe umożliwiające negocjację cen w jeszcze większej grupie, o większym wolumenie. Zakupy takie od lat z sukcesem organizowane są na naszej platformie również dla właścicieli lokali usługowych i handlowych. Drugim rozwiązaniem mogą być zakupy profilowane umożliwiające dokładną analizę zużycia i negocjowanie cen w oparciu o jej wynik.
Idąc jeszcze dalej możemy, zainwestować w profesjonalny audyt elektroenergetyczny. Audytor określi, zweryfikuje stan obecny i zaproponuje całościowe rozwiązania, które przyczynią się do oszczędniejszego zużycia prądu.
Modernizacja instalacji elektrycznej
Audyt warto przeprowadzić szczególnie wtedy, gdy planujemy prace modernizacyjne i chcielibyśmy zastosować rozwiązania optymalne. Profesjonalny audyt pomoże prawidłowo określić właściwe parametry i zastosować odpowiednie (również pod względem ekonomicznym) rozwiązania dla danego obiektu.
Dotyczyć one mogą m.in.: modernizacji budynku (np. zastosowania materiałów termoizolacyjnych, uszczelnienia okien i drzwi, redukcji mostów energetycznych itp.), zmian w zakresie techniki i parametrów oświetlenia, wprowadzenia rozwiązań typu smart (ogrzewanie, klimatyzacja, czujniki ruchu).
Audytor wskaże także optymalne rozwiązania w zakresie projektowania i modernizacji instalacji elektrycznej. Dzięki jego fachowej wiedzy z pewnością uda się dobrać właściwą moc umowną, odpowiednio „zarządzać” naturalnymi oraz energooszczędnymi źródłami światła, prawidłowo rozmieścić różne strefy oświetlenia budynku (podobnie ogrzewania) racjonalizować moc (w tym bierną) pobieraną przez urządzenia w sklepie i na zapleczu, dobrać parametry techniczne urządzeń i systemów, tak by sprawdziły się w danym sklepie w relacji do jego indywidualnych warunków technicznych.
Cykliczny serwis sprzętu
Na szczególną uwagę zasługują systemy i urządzenia chłodzące, zastosowane w sklepie (z racji największej energochłonności i wymaganej bezawaryjności). W tym przypadku może dochodzić do zupełnie niepotrzebnego generowania kosztów, nie tylko z uwagi na nieodpowiedni dobór sprzętu np. regały chłodnicze z wbudowanymi agregatami, zamiast rozwiązań z jednym agregatem, nadmierne używanie skraplaczy itp., ale również ze względu na zaniedbania w zakresie utrzymywania sprzętu w należytej czystości.
Nie zawsze pamięta się o tym, że nawet najlepszej jakości sprzęt, w związku z permanentnym użytkowaniem, wymaga cyklicznego czyszczenia, z tej prostej przyczyny, że zanieczyszczony staje się o wiele mniej efektywny – tym samym energochłonny i bardziej awaryjny. Aby tego uniknąć, wystarczy cyklicznie przeprowadzać zalecane przez producentów przeglądy i zabiegi czyszczące. Sprzęt utrzymywany w odpowiednim stanie jest efektywniejszy i wykazuje się zdecydowanie większą żywotnością, dzięki czemu rachunki za prąd mogą być nawet o kilkadziesiąt procent niższe.
Co słychać na rynku energii odnawialnej?
Warto zwrócić uwagę na kilka analiz i tez przeprowadzonych przez specjalistów z Agencji Bloomberga, która niedawno opublikowała raport na temat spodziewanych zmian na globalnym rynku energii w roku bieżącym.
Jedna z tez głosi, że co prawda rynek OZE (odnawialne źródła energii) będzie się nadal rozwijał (podobnie jak to miało miejsce w ostatnich latach), ale paradoksalnie – odnotowany zostanie spadek wartości inwestycji. Jaki jest tego powód? Z uwagi na rosnącą popularność tego rodzaju rozwiązań, stają się one – zgodnie z prawami rynkowymi – tańsze. Nie inaczej będzie również w Polsce, gdzie energia odnawialna staje się także coraz popularniejsza.
Łatwiejsza dostępność tanich źródeł odnawialnych stanie się też coraz istotniejsza w kwestii zabezpieczenia energii jako takiej (to zmiana jakościowa – obecnie główną rolę grają tradycyjne źródła energii). Takie cele będą mogły zostać osiągnięte jednak w dalszej perspektywie czasowej.
Więcej baterii słonecznych
Będą mieć coraz większe znaczenie w rozwoju OZE. Dlaczego? Dzięki zwiększeniu efektywności finansowej tego rodzaju instalacji. Baterie pozwalają magazynować nadmiar wyprodukowanej przez panele słoneczne energii, dzięki temu można jej używać również wtedy, gdy aktualne warunki solarne nie są korzystne.
Dziś można nadmiar wyprodukowanej energii sprzedawać, ale nie jest to zbyt opłacalne. Zdecydowanie atrakcyjniejszym rozwiązaniem będzie właśnie magazynowanie energii, z której można korzystać wtedy, gdy panele nie mają odpowiednich warunków do efektywnej pracy.
Energia w wydaniu „inteligentnym”
Wszelkiego rozwiązania typu smart, dzięki którym można na bieżąco zwiększać efektywność „zarządzania” zużyciem energii elektrycznej (i nie tylko) w domu czy w firmie, będą zyskiwały na popularności. Już teraz zwiększa się popyt na inteligentne liczniki (ten trend utrzyma się w najbliższych latach).
Z pewnością zwiększać się też będzie zainteresowanie inteligentnymi czujnikami ruchu, które są w stanie wykryć ruch w pomieszczeniach i na podstawie tej obserwacji uruchamiać, zmniejszać/zwiększać lub wyłączać różnego rodzaju urządzenia zasilane prądem.
Inteligentne okna i szkło także wesprą nas w efektywniejszej eksploatacji energii elektrycznej. Dzięki technologii elektrochromowej szkło zmienia kolor zgodnie z ilością światła i ciepła przechodzącego przez okna. To najkrótsza droga do regularnego oszczędzania – np. na kosztach ogrzewania i klimatyzacji.
Także same okna będą mogły „inteligentnie” zmieniać odcień, w zależności od nasłonecznienia/światła.
Inne trendy na rynku energii elektrycznej
Producenci LED nie muszą się obawiać zmiany trendu – wręcz przeciwnie – coraz więcej odbiorców energii elektrycznej będzie zmieniało żarówki tradycyjne na LED-owe.
Kolejny kontynuowany trend to stale rosnące zainteresowanie samochodami elektrycznymi. Czym więcej tańszych i bardziej ergonomicznych modeli samochodów tego typu na rynku, tym większy popyt. Nie bez znaczenia są też ceny ropy, jeśli będą rosnąć, wówczas z pewnością więcej kierowców pomyśli o rozwiązaniach alternatywnych.
Polski zmierzch energii wiatrowej
Na koniec niestety niepokojące wieści z rynku energii wiatrowej. Na świecie w najbliższym roku spodziewać się można w tym przypadku stabilizacji trendu wzrostowego – sektor będzie rósł w siłę, przyczynia się do tego rozwój nie tylko elektrowni lądowych, ale i morskich. W Polsce przyszłość „wiatraków” rysuje się za to w bardzo ciemnych barwach.
Pierwotny plan zakładał 15,5 procentowy udział OZE w całym koszyku energetycznym naszego kraju do końca 2020 r. Obecny rząd zdecydował się wprowadzić do ustawy nowe regulacje wspierające inne sektory – węgiel i biomasę, spadła też cena zielonych certyfikatów. Dodatkowo, gwoździem do trumny okazuje się podatek od nieruchomości, naliczany od pełnej wartości turbin wiatrowych. Całość sprawia, że wielu mniejszych przedsiębiorców i inwestorów lada dzień nie będzie w stanie ponieść tak dużych obciążeń tracąc tym samym inwestycje życia, zwłaszcza, że duża część elektrowni wiatrowych stanowi zastaw pod kredyty bankowe.
W jaki sposób przeprowadzić podział instalacji elektrycznej?
Konieczne będzie podjęcie takich samych kroków formalnych jak w przypadku instalacji pierwszego licznika. W tym celu osoba posiadająca tytuł prawny do korzystania z lokalu (może to być zarówno akt własności, współwłasności, najmu, użytkowania wieczystego, zarządu) musi złożyć wniosek o warunki przyłączenia. Wniosek o przyłączenie zostanie pozytywnie rozpatrzony przez operatora, jeśli nie będzie przeszkód natury technicznej. Wnioskodawca otrzyma wówczas warunki przyłączenia oraz projekt umowy o przyłączenie.
Koszty
Koszty takiego przedsięwzięcia zależą od warunków technicznych nieruchomości. Musimy pamiętać, że część, która ma otrzymać licznik powinna posiadać „własne” obwody – jeśli tak nie jest, wówczas trzeba się liczyć z kosztami przeróbki instalacji – czyli przeprowadzenia nowych przewodów.
Jeśli obie części nieruchomości takie niezależne obwody posiadają, do dokonania rozdziału wystarczą zmiany w obrębie rozdzielnicy.
Wszystkie prace (i koszty) związane z pracami „adaptacyjnymi” dla drugiego licznika (łącznie z zaprojektowaniem nowej instalacji) leżą po stronie inwestora.
Prowadzisz firmę?
Kliknij w przycisk i sprawdź jak możesz zoptymalizować koszty energii.
Alternatywne rozwiązanie – podlicznik
Innym sposobem na oddzielne rozliczanie się za prąd przy korzystaniu z jednej nieruchomości może być zainstalowanie podlicznika energii elektrycznej.
W przeciwieństwie do instalacji kolejnego licznika, w przypadku podlicznika nie są wymagane właściwie żadne procedury natury formalnej (chociaż o takim pomyśle powinniśmy poinformować zakład energetyczny, jest to wymagane wówczas, gdy ingerujemy w instalację i konieczne jest np. rozplombowanie urządzenia pomiarowego).
Instalacji podlicznika powinien się podjąć elektryk posiadający odpowiednie uprawnienia (SEP).
Samo rozliczanie się z operatorem nie podlega żadnym zmianom – nadal odpowiedzialność spoczywać będzie na osobie, która podpisała umowę na dostawę prądu do nieruchomości. Po podłączeniu podlicznika wciąż będzie obowiązywać również jedna faktura, wystawiana na tego samego adresata.
Podlicznik służy do rozliczania się użytkowników między sobą. Samo urządzenie jest własnością odbiorcy prądu, który przeprowadza montaż także we własnym zakresie.
Jaki model podlicznika?
Dokonując zakupu podlicznika pamiętajmy, że musi się on „zgadzać” z rodzajem instalacji, która może być zarówno jednofazowa, jak i trzyfazowa (i podlicznik musi jej odpowiadać) – podobnie jak w przypadku taryfy dwustrefowej – jeśli taka obowiązuje w nieruchomości, w której planujemy instalację podlicznika, wówczas i on będzie musiał być dwustrefowy.
Musimy również pamiętać, że obowiązują nas pewne zasady związane z samą instalacją tego typu urządzeń pomiarowych. Przede wszystkim miejsce powinno być bezpieczne (daleko od wilgoci) i usytuowane tak, aby obsługa nie stanowiła żadnego problemu.
Żadne urządzenia pomiarowe nie powinny być montowane w miejscach, do których mogą mieć łatwy dostęp osoby trzecie – w związku z tym, jeśli muszą być zainstalowane w miejscach ogólnie dostępnych, należy umieścić je w stosownych szafkach (pozwalających na łatwy odczyt).
Decydując się na autonomiczne rozliczanie prądu między różnymi podmiotami – za pomocą podlicznika – oszczędzamy na dodatkowych kosztach związanych z pełną obsługą handlową – jak to ma miejsce w przypadku zamontowania następnego licznika.
Z drugiej strony – w takim przypadku nie możemy mówić o pełnej niezależności. Jest to rozwiązanie na potrzeby „wewnętrzne” między rozliczającymi się, natomiast nie ma tu mowy o żadnych nowych formalnościach związanych bezpośrednio z zakładem energetycznym.
Prąd na kartę, czyli kupujemy określoną liczbę kilowatów
Karta pre-paid kojarzy się nam przede wszystkim z telefonią komórkową. Jeśli mamy na uwadze kartę przedpłaconą, za pomocą której kupujemy prąd – nie pomylimy się – gdy pomyślimy, że działa ona mniej więcej w ten sam sposób. W przypadku energii elektrycznej kupujemy po prostu określoną porcję prądu do wykorzystania. Najpierw płacimy za doładowanie – następnie korzystamy z zakupionego w ten sposób prądu.
W praktyce kupujemy kod doładowujący (zawsze ma dwadzieścia cyfr). Jeśli prawidłowo go wprowadzimy, to będziemy mogli korzystać z energii elektrycznej od razu. Jeśli doładujemy licznik za pośrednictwem internetu i e-przelewu, aktualizacja licznika może nastąpić w ciągu jednego kwadransa (gdy korzystamy z usług banku współpracującego z dostawcą albo do 24 godzin – w przypadku banku spoza listy banków współpracujących).
Nie musimy się też obawiać, że mimo wykupienia prądu, nie będziemy mogli korzystać z niego w czasie aktualizacji (a zazwyczaj potrzebny nam jest na już) – większość liczników ma już funkcję debetową, dzięki której możemy korzystać z prądu „na kredyt”. Liczba kilowatów zostanie zweryfikowana po finalizacji procesu aktualizacji licznika.
Każdy kod dostosowany jest do określonego licznika, nie można ich stosować zamiennie. Z danego kodu można skorzystać tylko jeden raz.
Każda karta (niezależnie, czy będzie mieć taką formę, czy wybierzemy token albo klucz) posiada swój numer, następnie korzystając z takiej karty, możemy dokupywać kolejne doładowania.
Kody są dostępne w stacjonarnych i internetowych biurach obsługi klienta dostawców prądu, bywa (choć coraz rzadziej) że również w tzw. energomatach i u partnerów (np. w sieciach handlowych itp.).
Licznik przedpłacony – formalności
Sprzedawcy oferują dwa typy liczników – do układu jednofazowego i trójfazowego. Aby ubiegać się o instalację takiego urządzenia, należy złożyć wniosek. Nie zawsze będzie on rozpatrzony pozytywnie – trzeba pamiętać, że licznik pre-paid jest dla sprzedawców prądu mniej opłacalny niż „zwykły” – są jednak sytuacje (nie bez wpływu jest tu również sam rynek, na którym klient i jego wymagania są coraz istotniejsze), gdy licznik zostanie zainstalowany.
Do niedawna liczniki przedpłacone były instalowane przez samych operatorów u tych klientów, którzy spóźniali się z płatnościami, wówczas licznik taki (po deklaracji spłaty zadłużenia i podpisaniu aneksu do umowy) był zainstalowany na koszt operatora.
Zazwyczaj jednak instalacja jest odpłatna i zależna od woli operatora. We wniosku poza danymi należy podać przyczynę, dla której chcielibyśmy korzystać z licznika przedpłaconego. Są to zazwyczaj: sezonowe korzystanie z lokalu (np. domek letniskowy) wynajmowanie lokalu (brak tytułu prawnego do niego) użytkowanie lokalu, do którego mamy tytuł prawny, przez najemcę.
Pamiętajmy, że nawet wówczas, gdy otrzymamy zgodę na instalację – sam licznik będzie nadal własnością zakładu energetycznego, my będziemy go użytkować na zasadzie dzierżawy.
Prowadzisz firmę?
Kliknij w przycisk i sprawdź jak możesz zoptymalizować koszty energii.
Czy to się opłaca?
Liczniki przedpłacone – pod wieloma względami – mogą być opłacalne, ale nie zawsze. Przede wszystkim z takiej możliwości powinni korzystać w/w właściciele lokali na wynajem (wówczas nie muszą się oni obawiać niezapłaconych przez najemców rachunków), czy posiadacze domków letniskowych.
Musimy jednak pamiętać, że koszty związane z takim licznikiem dotyczą nie tylko instalacji (ok. 400 zł w przypadku jednofazowego i 700 w przypadku trójfazowego – można zazwyczaj rozłożyć tę kwotę na raty), ale również eksploatacji. W zamian za korzystanie z sieci obowiązują nas są bowiem opłaty stałe, naliczane zazwyczaj raz na miesiąc i odliczane od kwoty, na jaką zakupiliśmy kartę (od pierwszej transakcji w danym miesiącu).
Choć na początku faktycznie rachunki mogą być wysokie, to musimy pamiętać, że finalnie nasze wydatki rozliczyć musimy w dłuższej perspektywie. Na ogólny bilans licznika przedpłatowego składają się bowiem okresy kiedy zapłacimy za wykorzystaną energię jak i te, w których nie będziemy jej zużywać, a wiec i nie będziemy za nią płacić.
Korzystanie z prądu w „wersji” pre-paid na pewno sprzyja również bardziej racjonalnemu wykorzystaniu energii – zawsze możemy sprawdzić stan licznika. Unikniemy zadłużenia, a także sytuacji, w których ktoś bezwiednie lub też z premedytacja będzie korzystać z naszej energii.
Posiadanie smartfona ma swoje plusy, ale jednym z istotniejszych minusów jest szybkość, z jaką zużywa się bateria tego urządzenia. Częste ładowanie smartfona to konieczność, stąd coraz częściej decydujemy się na dodatkowy zakup Powerbanka, a w ekstremalnych sytuacjach drugiego„zwykłego” telefonu, którego bateria „trzyma” o wiele dłużej, nawet do kilku dni.
Co można zrobić, aby przedłużyć żywotność baterii w smartfonie? Na ten temat funkcjonuje wiele mitów, które nijak mają się do rzeczywistości.
Ładowarki nie takie uniwersalne
Po pierwsze zwróćmy uwagę na podstawowe zasady dotyczące ładowania, a właściwie – ładowarki. Popularność portów microUSB w ładowarkach doprowadziła do tego, że o wiele łatwiej „na oko” dobrać ładowarkę do niemal każdego modelu smartfona – oryginalne (dołączone do zestawu) ładowarki nie wydają się już niezbędne, jednak to tylko pozory.
Musimy zwrócić uwagę na to, „jakim” pod względem wartości natężenia, prądem ładujemy telefon, czyli jakie są przewidziane parametry ładowania dla danego modelu smartfona.
Oryginalna ładowarka będzie najlepsza, jednak jeśli nie możemy z niej skorzystać, zawsze warto pamiętać o tym, żeby nie ładować baterii za pomocą ładowarki dostarczającej prąd o natężeniu większym niż ładowarka dedykowana urządzeniu. Swoistą ładowarką o niskim natężeniu jest np. port USB komputera lub telewizora.
Powoduje to szybsze ładowanie, ale jednocześnie przegrzewanie się baterii, a tym samym mniejszą efektywność i szybsze rozładowywanie się akumulatora. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem będzie ładowanie baterii prądem o niższym natężeniu.
Jego wartości możemy sprawdzić w specyfikacji ładowarek i za pomocą specjalnych aplikacji mobilnych, pokazujących stan natężenia prądu na początku oraz podczas ładowania.
Mity dotyczące ładowania baterii smartfonów
Wbrew pozorom – nadal jest ich wiele i wiążą się z technologią baterii. Często zapominamy, że obecnie są to akumulatory litowo-jonowe i pracują one inaczej niż te, które funkcjonowały w starszych modelach telefonów komórkowych.
W związku z tym:
nie jest konieczne pierwsze ładowanie smartfona „do oporu” i całkowite rozładowywanie akumulatora,
aby przystąpić do ładowania telefonu, nie trzeba również czekać, aż bateria rozładuje się do końca,
trzymanie naładowanego telefonu podłączonego do ładowarki nie przedłuży działania baterii, wręcz przeciwnie – spowodujemy, że telefon będzie się przegrzewał, a akumulator szybciej rozładowywał.
Jak zwiększyć efektywność akumulatora w smartfonie?
Możemy również podjąć pewne działania, dzięki którym nieco przedłużymy (a przynajmniej zupełnie niepotrzebnie nie skrócimy) żywotności baterii.
Podstawowe zasady:
-nie rozładowujmy baterii poniżej poziomu trzydziestu procent,
-unikajmy całkowitego rozładowywania akumulatora,
-nie ładujmy baterii do „pełna” – sto procent naładowania nie jest optymalnym stanem dla baterii (najlepiej, gdy będzie to osiemdziesiąt procent).
– Aby jak najdłużej zachować baterię smartfona w dobrym stanie technicznym, musimy także pamiętać o zapewnieniu jej odpowiedniej temperatury. Optymalna nie powinna przekraczać ok. 25 stopni Celsjusza.
Na tę kwestię (właściwego poziomu temperatury) zwracajmy uwagę szczególnie wtedy, gdy panują ekstremalne warunki pogodowe, czyli latem i zimą.
Nie tylko długotrwała ekspozycja telefonu na wysokie temperatury i nasłonecznienie może być dla niego szkodliwa, zbyt niskie temperatury również nie są korzystne.
Zbyt schłodzona bateria szybciej się rozładowuje, a gdy pozostawimy telefon na kilkunastostopniowym mrozie, może się okazać, że akumulator w ogóle przestanie działać (dojdzie do natychmiastowego rozładowania).
Liczba klientów korzystających z możliwości, jakie daje wolny rynek energii elektrycznej stale wzrasta. Tzw. klienci TPA (Third Party Access – zasada dostępu stron trzecich do sieci) stanowią zwiększającą się grupę wśród wszystkich odbiorców prądu w Polsce.
Nie można jednak mówić o wyjątkowej dynamice trendu przechodzenia na umowy TPA. Proces ten jest co prawda ciągły i liczba klientów TPA rośnie dość stabilnie, ale na razie nie ma mowy o żadnych wartościach „skokowych”, zarówno co do nagłego przyrostu, jak i spadku tego rodzaju umów.
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki przedstawił najnowsze dane dotyczące rynku dystrybucji energii elektrycznej. Dane pochodzą z raportów miesięcznych dostarczanych do Urzędu Regulacji Energetyki przez operatorów dystrybucyjnych.
Zgodnie z tymi informacjami wrzesień 2016 roku zakończył się wynikiem 6 234 nowych umów, których przedmiotem była dystrybucja prądu na zasadach Third Party Access.
Czy kolejne miesiące przyniosą bardziej zauważalne zmiany na rynku dystrybucji energii elektrycznej? Według niektórych założeń, można było się spodziewać większych wzrostów w okresie powakacyjnym.
Firmy aktywne na rynku sprzedaży prądu nie pozostają jednak bezczynne. Wyraźnie rośnie liczba kampanii reklamowych zachęcających do zainteresowania się stanem domowych i firmowych rachunków, ich weryfikacji, szczególnie w tak istotnym punkcie jak wydatki na energię elektryczną.
Największe podmioty na rynku podjęły walkę o klienta, oferując bardziej dopasowane do ich indywidualnych potrzeb, zdecydowanie bardziej urozmaicone stawki. Kuszą również sprzedażą łączoną i pakietami dodatkowych usług.
Oferty mniejszych, lokalnych firm, również mogą okazać się interesującą alternatywą dla największych graczy rynkowych.
Problemem wydaje się więc przede wszystkim nastawienie samych klientów. O ile młodsi, zazwyczaj, są bardziej skorzy do przeprowadzania różnych zmian i eksperymentowania z możliwościami, dla osób starszych jakiekolwiek zmiany często wydają się zbyt skomplikowane i niepewne, co do rzeczywistej wartości.
Konieczne jest przekonanie jak największej liczby klientów, że o cenie prądu mogą w coraz większym stopniu decydować sami, podobnie jak przy wyborze innych towarów i usług na rynku.
Długie, jesienne wieczory, skłaniają nas bardziej do tego, by pochylić się nad różnymi kwestiami, które „zostawialiśmy” na spokojniejszy czas. Wydaje się, że do tego zakresu spraw, czekających na nasze nowe decyzje, zaliczyć można te, które mają na względzie budżet i jego kolejne rubryki.
Ta dotycząca wydatków na prąd jest jedną z bardziej determinujących nasze wydatki. Czy nie warto wdrożyć coraz modniejszych rozwiązań typu „smart” również do naszych rachunków? Taryfy wpływające na wysokość naszych rachunków możemy „spersonalizować”, zgodnie z naszym „elektrycznym rozkładem dnia”.
Warto również zainteresować się innymi, alternatywnymi rozwiązaniami, dzięki którym możemy znacząco zmniejszyć wydatki na prąd – są to m.in. grupowe aukcje, których przedmiotem jest zakup energii elektrycznej. Z atrakcyjnymi warunkami tego rodzaju oferty możecie się zapoznać na platformie Ogarniamprad.pl.
Grafika: ure.gov.pl
wpis pochodzi z naszego poprzedniego bloga: http://ogarniamprad.weebly.com/strona-g322oacutewna/zmiany-sprzedawcy-energii-elektrycznej-we-wrzesniu-2016-r