Prąd na kartę, czyli kupujemy określoną liczbę kilowatów
Karta pre-paid kojarzy się nam przede wszystkim z telefonią komórkową. Jeśli mamy na uwadze kartę przedpłaconą, za pomocą której kupujemy prąd – nie pomylimy się – gdy pomyślimy, że działa ona mniej więcej w ten sam sposób. W przypadku energii elektrycznej kupujemy po prostu określoną porcję prądu do wykorzystania. Najpierw płacimy za doładowanie – następnie korzystamy z zakupionego w ten sposób prądu.
W praktyce kupujemy kod doładowujący (zawsze ma dwadzieścia cyfr). Jeśli prawidłowo go wprowadzimy, to będziemy mogli korzystać z energii elektrycznej od razu. Jeśli doładujemy licznik za pośrednictwem internetu i e-przelewu, aktualizacja licznika może nastąpić w ciągu jednego kwadransa (gdy korzystamy z usług banku współpracującego z dostawcą albo do 24 godzin – w przypadku banku spoza listy banków współpracujących).
Nie musimy się też obawiać, że mimo wykupienia prądu, nie będziemy mogli korzystać z niego w czasie aktualizacji (a zazwyczaj potrzebny nam jest na już) – większość liczników ma już funkcję debetową, dzięki której możemy korzystać z prądu „na kredyt”. Liczba kilowatów zostanie zweryfikowana po finalizacji procesu aktualizacji licznika.
Każdy kod dostosowany jest do określonego licznika, nie można ich stosować zamiennie. Z danego kodu można skorzystać tylko jeden raz.
Każda karta (niezależnie, czy będzie mieć taką formę, czy wybierzemy token albo klucz) posiada swój numer, następnie korzystając z takiej karty, możemy dokupywać kolejne doładowania.
Kody są dostępne w stacjonarnych i internetowych biurach obsługi klienta dostawców prądu, bywa (choć coraz rzadziej) że również w tzw. energomatach i u partnerów (np. w sieciach handlowych itp.).
Licznik przedpłacony – formalności
Sprzedawcy oferują dwa typy liczników – do układu jednofazowego i trójfazowego. Aby ubiegać się o instalację takiego urządzenia, należy złożyć wniosek. Nie zawsze będzie on rozpatrzony pozytywnie – trzeba pamiętać, że licznik pre-paid jest dla sprzedawców prądu mniej opłacalny niż „zwykły” – są jednak sytuacje (nie bez wpływu jest tu również sam rynek, na którym klient i jego wymagania są coraz istotniejsze), gdy licznik zostanie zainstalowany.
Do niedawna liczniki przedpłacone były instalowane przez samych operatorów u tych klientów, którzy spóźniali się z płatnościami, wówczas licznik taki (po deklaracji spłaty zadłużenia i podpisaniu aneksu do umowy) był zainstalowany na koszt operatora.
Zazwyczaj jednak instalacja jest odpłatna i zależna od woli operatora. We wniosku poza danymi należy podać przyczynę, dla której chcielibyśmy korzystać z licznika przedpłaconego. Są to zazwyczaj: sezonowe korzystanie z lokalu (np. domek letniskowy) wynajmowanie lokalu (brak tytułu prawnego do niego) użytkowanie lokalu, do którego mamy tytuł prawny, przez najemcę.
Pamiętajmy, że nawet wówczas, gdy otrzymamy zgodę na instalację – sam licznik będzie nadal własnością zakładu energetycznego, my będziemy go użytkować na zasadzie dzierżawy.
Prowadzisz firmę?
Kliknij w przycisk i sprawdź jak możesz zoptymalizować koszty energii.
Czy to się opłaca?
Liczniki przedpłacone – pod wieloma względami – mogą być opłacalne, ale nie zawsze. Przede wszystkim z takiej możliwości powinni korzystać w/w właściciele lokali na wynajem (wówczas nie muszą się oni obawiać niezapłaconych przez najemców rachunków), czy posiadacze domków letniskowych.
Musimy jednak pamiętać, że koszty związane z takim licznikiem dotyczą nie tylko instalacji (ok. 400 zł w przypadku jednofazowego i 700 w przypadku trójfazowego – można zazwyczaj rozłożyć tę kwotę na raty), ale również eksploatacji. W zamian za korzystanie z sieci obowiązują nas są bowiem opłaty stałe, naliczane zazwyczaj raz na miesiąc i odliczane od kwoty, na jaką zakupiliśmy kartę (od pierwszej transakcji w danym miesiącu).
Choć na początku faktycznie rachunki mogą być wysokie, to musimy pamiętać, że finalnie nasze wydatki rozliczyć musimy w dłuższej perspektywie. Na ogólny bilans licznika przedpłatowego składają się bowiem okresy kiedy zapłacimy za wykorzystaną energię jak i te, w których nie będziemy jej zużywać, a wiec i nie będziemy za nią płacić.
Korzystanie z prądu w „wersji” pre-paid na pewno sprzyja również bardziej racjonalnemu wykorzystaniu energii – zawsze możemy sprawdzić stan licznika. Unikniemy zadłużenia, a także sytuacji, w których ktoś bezwiednie lub też z premedytacja będzie korzystać z naszej energii.